Komentarze: 0
I mamy 2-2 :
I mamy 2-2 :
Na zachodzie zrobił Nam się remis 2:2 w obu parach. Zgodnie z tym co powiedział kiedyś Kenny Smith można powiedzieć że seria tak naprawdę się jeszcze w żadnej parze nie zaczęła (Kenny stwierdził że seria zaczyna się od momentu wygrania jakiegoś zespołu na wyjeździe ).
Zresztą co do meczu Utah vs Lakers , jeśli się nie wykorzystuje takich okazji ( Lakers ) ale broni się świetnie ( Utah ) to wynik nie może być inny :
Lebron dał radę , mamy 2-1 :
A druga sprawa to jak niejaki Charles Barkley zrobił z siebie już całkowitego idiotę i to nie tylko w moich oczach :
Runda w play-off za oceanem rozkręciła się na dobre. Ja postanowiłem założyć bloga ( któregoś już z kolei w mojej internetowej karierze ) , ale nie o tym miało być. Na początek zajmę się drużyną , która budzi tyle samo sympatii co nienawiści. Mowa tutaj oczywiście o Celtics a może uściślając o "Big Three" :
66-16 to bilans sezonu zasadniczego , krytyką , w tym mnie wcale nie przeszkadzało to aby nadal być sceptykiem. Dla mnie jak i dla wielu NBA zaczyna się w połowie kwietnia. Wystartowało i ku mojej radości Celtics w pierwszej rundzie przegrali 3 mecze z Atlanta Hawks najsłabszą drużyną konferencji wschodniej. Niby całą serię wygrali 4-3 ale niesmak został.
To może teraz do sedna sprawy , po tym długim wstępie. Zastanawia mnie jak tacy słabi wbrew pozorom Hawks wyrwali 3 mecze Celtom. Można sie kłócić , że w Atlancie grają Bibby , Johnson czy Smith z tymże pierwszy jest chimeryczny , drugi tylko udaje strzelca a trzeci to tylko obrońca i nic więcej.
Zastanawiam się nad tym jeszcze bardziej gdy patrzę na obecny półfinał gdzie Boston gra z Lebronem i spółką. Jak trójka ludzi , wyrzutków z innych klubów potrafi , a facet który może rzucić i 100 pkt nie.
Czas podnieść głowę i wygrać , bo Celtics to może i najbardziej utytułowana drużyna w NBA , ale te największe sukcesy odnosili mając w składzie charyzmatycznych graczy , a nie 3 ( słownie trzy ) cipy które jeszcze nic nie wygrały.
Wierzymy w 2-1